sobota, 14 marca 2015
Rozdział 7
Tydzień minął bardzo szybko. W sumie to każdy dzień wyglądał tak samo: szkoła, nasze mieszkanie, próby i inne takie. Dzisiaj był konkurs. W ogóle się nie denerwowałam, to nie pierwszy taki konkurs w naszej szkole, jednak ten był oryginalny. Dzisiaj miał przyjść producent z Hollywood Records. Jeżeli ktoś mu się spodoba, to go wypromuje. Większość osób stwierdziła, że to my mamy największe szanse, poza tym to nasza jedyna wielka szansa. Dzisiaj obudziłam się w moim miętowym pokoju. Tak. Oficjalnie mieszkamy w naszym mieszkaniu. Ogólnie są już meble i tym podobne, teraz tylko kupić jakieś dekoracje, typu obrazy, roślinki i tak dalej. Założyłam szlafrok i poszłam do kuchni. Oczywiście wszyscy spali. Zaparzyłam sobie kawę i przygotowałam tosty. Bardzo pożywne śniadanie. Po skończonym posiłku wróciłam do pokoju i ubrałam się w dżinsowe rurki oraz luźną koszulkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone, a oczy lekko pomalowałam cieniem do powiek. Jo wczoraj dała nam przygotowane stroje. Wyszły jej świetnie! Sama oczom nie wierzyłam. Do podręcznej torebki spakowałam moje ubranie oraz wszystkie potrzebne kosmetyki. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Marry pijącą kawę i przeglądającą jakieś czasopismo.
-Hej- przywitałam się i położyłam moje torby na podłodze.
-Hej, gotowa na dzisiaj?- zapytała.
-Tak, ale w ogóle się nie denerwuję- przyznałam.
-Szczęściara. Ja nie mogę wytrzymać. Trzęsą mi się ręce i brzuch mnie boli- jęknęła.
-Masz- podałam jej tabletki na stres- Dzięki temu się nie denerwuję. Wzięłam wczoraj wieczorem i jest świetnie.
-Cześć- w kuchni zjawił się zaspany James.
-Jeszcze nie gotowy?- rzuciłam widząc go w takim stanie.
-A która godzina?- zapytał.
-7.30, ale ci co występują muszą być wcześniej. Zapomniałeś?- zapytałam, a on szybko pobiegł do pokoju.
-Cholera!- krzyknął tylko, a my się zaśmiałyśmy.
-Cały, szalony James. - powiedziałam, a ona przytaknęła. Nagle dostałam wiadomość.
Witaj, śliczna. Jak się spało? Bo mi bez ciebie źle :( Kiedy się spotkamy?
Nathan :*****
Westchnęłam mimowolnie.
-Co jest?- zapytała, a ja podałam jej moją komórkę.
-Ups... Masz problem- powiedziała.
-I to jaki. Codziennie do mnie pisze. Taki denerwujący człowiek- jęknęłam.
-Zakochał się człowiek- zaśmiała się, ale kiedy zobaczyła mój wzrok zamilkła- Przepraszam.
Nic nie odpowiedziałam, tylko założyłam moją skórzaną, czarną kurtkę, trampki i wyszłam z mieszkania. Oczywiście wraz z moimi torbami. Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam piosenki, które będziemy dzisiaj śpiewać. W głowie ciągle powtarzałam sobie tekst piosenek. Mam nadzieję, że wszystko wypali. Po kilkunastu minutach wolnego spacerku doszłam do szkoły. Skierowałam się do szatni, gdzie zmieniłam buty oraz zdjęłam kurtkę. Usiadłam na ławce i czekałam na resztę. Znając życie spóźnią się.
-Hej- nagle usłyszałam i zobaczyłam tego nowego. Colina- Jesteś Lili, tak?
-Tak- powiedziałam i przywitałam się z nim.
-Słyszałem, że masz dziś występ ze swoimi przyjaciółmi, więc może potem spotkamy się gdzieś? Co powiesz na kawę albo kino?- zapytał, a ja przeklnęłam w myślach. Kolejny? Co prawda przystojny był, ale jakoś nie w moim typie.
-Chciałabym, ale nie mogę. Mam już plany na dzisiaj- powiedziałam, wzięłam szybko torby i wyszłam. Na korytarzu spotkałam resztę.
-Mysza (nauczycielka) powiedziała, że mamy się spotkać w sali gimnastycznej- oznajmiła ruda, a ja przytaknęłam. Skierowałam się do sali. Była już tam "scena" o ile można to tak nazwać. Była kurtyna, światła, rolety na okna, żeby było ciemno. Nawet nie było tak źle. To znaczy zależało mi ogólnie tylko na tych roletach i kolorowych światłach. Nie wspominałam wcześniej, że organizatorem muzyki, świateł i tak dalej był mój przyjaciel- Jacob. Tak, ten mój były chłopak, ale jak na razie byliśmy na dobrej, przyjacielskiej relacji. Wszystko mu dokładnie podałam niedawno. Musi być perfekcyjnie.
-Lili- zawołała profesor Myszka- Wasz zespół ma szatnię dziewczyn. Tam możecie się odpowiednio naszykować. Przekaż reszcie. I występ rozpocznie się o 11.00. Najpierw będzie apel, a wy występujecie na końcu, czyli zaraz po... Natallie i jej przyjaciółkach. Ty wiesz jak to wygląda, więc nie będę cię zanudzać. Powiem tylko, że w pierwszym rzędzie będzie ktoś z wytwórni muzycznej. Słyszałam, że jest bardzo wymagający. Cóż... To chyba wszystko. Mam nadzieję, że wam się uda. - zakończyła swoją wypowiedź, a ja przytaknęłam. Poszłam do szatni gdzie była już reszta oraz Patricia- nasza "stylistka". Do tej szkoły chodzi tyle niezwykłych osób!
-Gotowi?- zapytała Pat.
-Jakże by inaczej- zaśmiałam się i przekazałam reszcie informacje od nauczycielki.
- Dziewczyny, najpierw trzeba wam zrobić makijaż przygotowany przez Lili, który tak między nami jest świetny, potem musicie się ubrać, a na końcu fryzury. Wow, jak to wszystko jest świetnie zaplanowane. Ale się wam nie dziwię. To teraz chłopaki: najpierw się przebieracie, a potem ułożę wam jakoś fryzury i jeżeli będzie potrzebny to makijaż- zakończyła, a my przytaknęliśmy. Przez następne trzy godziny musieliśmy być całkowicie poddani Patricii. Ja nie miałam nic przeciwko. W tym co robi jest świetna. Idzie na studia kosmetyczne czy coś tam, a potem chce otworzyć własny zakład kosmetyczny. Teraz czekałam, aż Pati skończy makijaż Marry i Ali, ja miałam być na końcu, ponieważ mój makijaż miał być liderki. Tak samo jak strój i fryzura. U chłopaków też tak było, bo to ja i James byliśmy liderami.
Trzy godziny minęły bardzo szybko. Teraz stałam na kurtyną wraz z resztą zespołu. Ubrana w mega krotką spódniczkę i bardzo krótki koszulowaty top oraz czarne długie rękawiczki. Moje buty na ogromnych obcasach były koloru również czarnego top miętowego, a spódniczka białego. Moje włosy były mocna pofalowane, a makijaż bardzo mocny.
-A teraz na scenę wychodzi ostatni zespół, czyli: Lili, James, Ali, Jeremy, Mike oraz Marry! Zapraszamy!
Czas na przedstawienie...
Wow, akcja się dzieje :) Co by tu napisać? No, będzie się teraz działo...
Do zobaczenia w sobotę!
~~Zmierzchu :* <5
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zostałaś nominowana do LBA po wiecej zapraszam na tyjestesmoimskarbem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPS. super rozdział :D
Wspaniały rozdiał nie mogę doczekać się nexta
OdpowiedzUsuń